wtorek, 12 lipca 2016

Dary Anioła: Miasto Kości - Cassandra Clare RECENZJA

Hej!

Dopiero wczoraj zorientowałam się, że nie dodałam recenzję mojej prze kochanej książki Cassandry Clare. Jest to pierwsza część, sześciotomowej serii. Posiadam również II tom w mojej biblioteczce i jestem przy części 3 (książka jest podzielona na części). Interesowałam się właśnie trochę tą serią na moim blogu i zauważyłam że niczego nie napisałam o tej książce rozpoczynającej i wprowadzającej nas w świat nocnych łowców. Po prostu uwielbiam świat który został wykreowany przez autorkę. Pokochałam również z łatwością główną bohaterkę. Polubiłam ją za to, że nie jest zbyt przewidywalna i nie robi z siebie gwiazdunię. Zachowuje się bardzo naturalnie, jak na człowieka przystało. Gdy wszystko w życiu Clary się zmieniło z powodu pojawienia się Jace'a i jego całego mrocznego świata wszystko się skomplikowało.


FABUŁA
Tysiące lat temu, Anioł Razjel zmieszał swoją krew z krwią mężczyzn i stworzył rasę Nephilim, pół ludzi, pół aniołów. Mieszańcy człowieka i anioła przebywają wśród nas, ukryci, ale wciąż obecni, są naszą niewidzialną ochroną. Nazywają ich Nocnymi Łowcami. Nocni Łowcy przestrzegają praw ustanowionych w Szarej Księdze, nadanych im przez Razjela.

Ich zadaniem jest chronić nasz świat przed pasożytami, zwanymi demonami, które podróżują między światami, niszcząc wszystko na swej drodze. Ich zadaniem jest również utrzymanie pokoju między walczącymi mieszkańcami podziemnego świata, krzyżówkami człowieka i demona, znanymi jako wilkołaki, wampiry, czarodzieje i wróżki. W swoich obowiązkach są wspomagani przez tajemniczych Cichych Braci. Cisi Bracia mają zaszyte oczy i usta i rządzą Miastem Kości, nekropolią znajdującą się pod ulicami Manhattanu, w której leżą zmarli Łowcy. Cisi Bracia prowadzą archiwa wszystkich Łowców Cieni, jacy kiedykolwiek żyli. Strzegą również trzech boskich przedmiotów, które anioł Razjel powierzył swoim dzieciom. Jednym z nich jest Miecz. Drugim Lustro. Trzecim Kielich.

Od tysięcy lat Cisi Bracia strzegli boskich przedmiotów. I było tak aż do Powstania, wojny domowej, pod przywództwem zbuntowanego Łowcy, Valentine’a, który niemal na zawsze zniszczył tajemny świat Łowców. I mimo że od śmierci Valentine’a minęło wiele lat, rany, jakie zostawił, nigdy się nie zabliźniły. Od Powstania minęło piętnaście lat. Jest upalny sierpień w tętniącym życiem Nowym Jorku. W podziemnym świecie szerzy się wieść, że Valentine powrócił na czele armii wyklętych. A Kielich zaginął…





Jeśli chodzi o recenzję to może zaczniemy od 
okładki. Wszyscy uważają ją za okropnie brzydką, ale mi się ona nawet podoba. Wolałam ją w tym wydaniu niż w tym drugim. Dodam wam obok zdjęcie abyście sami mogli je porównać. Istnieje również wersja z okładką filmową, ale nie chciałam żeby książka była tak porównywana z filmem. A z resztą nie okładka się liczy tylko treść książki. Mimo to uważam tą którą posiadam za najładniejszą, następnie filmową a na samym końcu tą (po lewej)


Książka jest bardzo dobrze napisana. Styl autorki naprawdę podpasowuje się do mojego gustu. Nie mam co narzekać.Tak jak mówiłam czytam już drugą część, ale mam jeszcze pozaznaczane moje ulubione fragmenty.

  • Chłopiec już nigdy więcej nie płakał i nigdy nie zapomniał tego, czego się nauczył: że kochać to niszczyć i że być kochanym to znaczy zostać zniszczonym.
  • – Co pani może wiedzieć? To znaczy, o miłości.
    Dorothea złożyła miękkie białe ręce na kolanach.
    – Więcej niż przypuszczasz. Czytałam w twoich fusach od herbaty, pamiętasz, Nocny Łowco? Nie zakochałeś się jeszcze w niewłaściwej osobie?
    – Niestety, Damo Nieba, moją jedyną prawdziwą miłością pozostaję ja sam.
    Dorothea wybuchnęła śmiechem.
    – Przynajmniej nie martwisz się odrzuceniem, chłopcze.
    – Niekoniecznie. Od czasu do czasu odtrącam się, żeby było ciekawiej.
  • Gdybyś był w połowie tak zabawny, za jakiego się uważasz, mój chłopcze, byłbyś dwa razy bardziej zabawny niż jesteś.
  • – I mam patrzeć, jak ty będziesz umawiać się z chłopcami, zakochasz się w którymś i wyjdziesz za mąż? – jego głos stwardniał. – A ja będę umierał po trochu każdego dnia.
  • – Jace?
    – Tak?
    – Skąd wiedziałeś, że mam w sobie krew Nocnych Łowców? Po czym poznałeś? (…)
    – Zgadywałem – odparł Jace, zamykając za nimi drzwi. – Uznałem, że to najbardziej prawdopodobne wyjaśnienie.
    – Zgadywałeś? Musiałeś być dość pewien, zważywszy na to, że mogłeś mnie zabić. (…)
    – Byłem pewny na dziewięćdziesiąt procent.
    – Rozumiem.
    Ton jej głosu sprawił, że Jace obrócił się i na nią spojrzał. Spoliczkowany, aż się zachwiał. Złapał się za twarz, bardziej z zaskoczenia niż z bólu.
    – Za co to było, do diabła?
    – Za pozostałe dziesięć procent – powiedziała Clary.
  • – Jesteś moją siostrą – rzekł w końcu. – Moją siostrą, moją krwią, moją rodziną. Powinienem cię chronić – zaśmiał się bez krzty wesołości. – Chronić przed chłopcami, którzy pragną zrobić z tobą to, co ja bym chciał.
  • Miłość czyni nas kłamcami.
To większość moich ulubionych fragmentów z tej książki, oczywiście posiadam ich jeszcze o wiele więcej! W książce mam mnóstwo karteczek które zaznaczają stronę na której jest jakiś świetny fragment.
Pozdrawiam, K.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz