sobota, 25 czerwca 2016

Rywalki - Kiera Cass RECENZJA

Hej!

Wczoraj (24.06.2016) zabrałam się za czytanie już dosyć popularnej książki Kiery Cass... Zanim przejdę do ogólnej recenzji książki opowiem Wam trochę o tym co mnie skusiło do przeczytania tej książki.

A więc, jak codziennie, oglądałam sobie różne filmiki na YouTubie  i wpadłam na kanał Mai, który subskrybuję już od jakiegoś roku. Uwielbiam jej filmiki i podziwiam to jaki postęp zrobiła. Już jakiś czas temu wstawiła filmik z recenzją właśnie tej książki i po jego obejrzeniu naszła mnie ogromna chęć do przeczytania jej. Więc jak najszybciej zabrałam się do poszukiwań ebooka. Znalazłam książkę w wersji pdf, którą pochłonęłam w niecałe 2 dni. Nie żałuję, że ją przeczytałam. Trochę mnie pouczyła.


FABUŁA

Dla trzydziestu pięciu dziewcząt Eliminacje są szansą ich życia. To dzięki nim mają szansę uciec z ponurej rzeczywistości. Ze świata, w którym panują kastowe podziały, wprost do pałacu, w którym będą spełniane ich życzenia. Z miejsca, gdzie głód i choroby są na porządku dziennym, do krainy jedwabi i klejnotów. Celem Eliminacji jest wyłonienie żony dla czarującego i przystojnego księcia Maxona.
Każda dziewczyna marzy o tym, by zostać Wybraną. Każda poza Americą Singer.
Dla Ameriki Eliminacje to koszmar. Oznacza konieczność rozstania z Aspenem – jej sekretną miłością i opuszczenie domu. A wszystko tylko po to, by wziąć udział w morderczym wyścigu o koronę, której wcale nie pragnie.
Jednak gdy spotyka Maxona, który naprawdę przypomina księcia z bajki, America zaczyna zadawać sobie pytanie, czy naprawdę chce za wszelką cenę opuścić pałac. Być może życie o jakim marzyła wcale nie jest lepsze niż to, którego nawet nie chciała sobie wyobrazić…

Książka wydaje się być bardzo przewidywalna.Jednak mogę was zapewnić, że taka nie jest. Na początku myślałam, że wszystko potoczy się jak zawsze, ale nie zupełnie się tak stało. Przyznam się, że książka mnie zaskoczyła. Przejdę już najlepiej do oceny poszczególnych bohaterów:

BOHATEROWIE (główni i drugoplanowi)

America Singer - główna bohaterka. Mogę szczerze powiedzieć, że polubiła bohaterkę. Nie zupełnie się z nią utożsamiam, jednak w niektórych momentach wydaje mi się bardzo podobna do mnie. Jest rudziutką,piękną dziewczyną. Trochę nieśmiałą i niezbyt wierzącą w siebie nastolatką. Nie potrafi zobaczyć że jest piękna, nie rozumie gdy ktoś według niej o wiele ładniejszy mówi jej że wygląda niesamowicie. Ta jej skromność trochę mi przeszkadzała. Każdy powinien widzieć w sobie to co najlepsze.Zdarza jej się być porywczą.

Książe Maxon - to o niego walczy trzydzieści pięć pięknych dziewczyn. Przygotowywuje    się do  przejęcia tronu. Jest nie doświadczony jeśli chodzi o dziewczyny (kobiety). W pewnych momentach wygląda na to, że nie wie jak ma się   zachować w danej sytuacji. Eliminacje uważa za dobry sposób by poznać miłość swojego życia. Jest kulturalny i cierpliwy. Wybacza. Wie czego chce (w odróżnieniu od Mer). Jest jedynym synem pary królewskiej i bardzo kochany przez matkę i ojca. Jak dla mnie byłby idealnym mężem. (Jakby co jestem totalnie TeamMaxon).

Aspen - wkurza mnie jego nastawienie. Chce wszystkich uszczęśliwić w taki ,,bohaterski'' sposób który według mnie jest tylko żałosny. Od początku nie przepadałam za tą postacią. Jest irytujący. Ten jego sposób noszenia całego cierpienia, smutku i głodu na jego ramionach jest strasznie denerwujący. Nie chcę niczego więcej dodawać, bo są to tylko moje odczucia na temat tej postaci.

Marlee - jest od samego początku bliską koleżanką Mer. Zaprzyjaźniły się już wsamolocie. Jest miłą i sympatyczną osobą. Zafascynowaną Maxonem i bardzo podekscytowaną. Bardzo ją polubiłam. Jest niezbyt nachalną koleżanką z którą można spokojnie porozmawiać. Obie nie uważały się za konkurentki.(Mer bardzo kibicowała Marlee). Jest na razie bardzo przyjemną postacią, o której miło mi się czyta.

Oczywiście mam swoje własne odczucia co do tej książki. Na prawdę bardzo przyjemnie mi się ją czytało. Kartki chłonęłam jedną po drugiej i każde zdanie czytałam z wielkim zainteresowaniem. Mogę książkę naprawdę polecić. Jest godna przeczytania. Można miło spędzić przy niej czas.

CYTATY



Oczywiście mam jeszcze więcej ulubionych momentów książki ale te cytaty które wam dodałam są jednymi z najlepszych!

Mam nadzieję, że w jakimś stopniu Was zainteresowałam tą książką, jeśli już ją przeczytaliście dajcie znać jakie są wasze odczucia. Jeśli jeszcze nie, to serdecznie Was do tego zapraszam! 
Pozdrawiam, K.

Moja Ocena : 9/10










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz