Dzisiaj (piszę to 3. marca) skończyłam czytać moją pierwszą książkę, autorki C.J. Daugherty. Była to książka napisana, z powodu wyzwania, zakładu. Jej mąż upierał się aby spróbowała napisać powieść.
Nie chciała by uznał ją za tchórza i zrobiła to, napisała książkę. Jestem zachwycona tą książką!
Gdy wszyscy wokół kłamią, komu zaufasz?
Świat Allie legł w gruzach. Jej ukochany brat zaginął, a ona została aresztowana - kolejny raz. Rodzice podejmują desperacką decyzję o wysłaniu dziewczyny do elitarnej szkoły z internatem. Akademia Cimmeria nie jest jednak zwyczajną szkołą. Panują tu dziwne zasady, a uczniowie to w większości bogate dzieci wpływowych rodziców. Kiedy jedna z uczennic zostaje zamordowana, Allie zaczyna rozumieć, że Akademia Cimmeria skrywa mroczny sekret. Czy w jego odkryciu pomoże dziewczynie przystojny Sylvain? A może outsider Carter?
Jaką tajemnicę kryje historia rodziny dziewczyny?
Kim tak naprawdę jest Allie?
Tematyka książki była jak najbardziej dla mnie. Każde zdanie pochłaniałam z skupieniem. Trochę trwało u mnie dokończenie tej książki, z różnych powodów. Jest to coś innego, ponieważ nie jest to książka o wampirach, upadłych aniołach, wilkołakach czy Nocnych Łowcach ♥ . Jest to książka o zwykłych nastolatkach żyjących w tajemniczym otoczeniu. Szkoła od początku książki była bardzo niewyraźna, skryta. Nie wiedziałam, co o tym wszystkim myśleć. Nauczyciele, podwórko to wszystko było takie dziwne. Wierzę w to, że gdzieś na świecie taka szkoła istnieje, może nie ma tej samej nazwy, ale której przytrafiły się podobne rzeczy.
Allie jest osobą, która ma swoje zdanie. Nie kryje się z nim, a jeśli to nie miejsce na to, potrafi zachować je dla siebie.
Oczywiście w książce występuje również jakaś tam część miłosna, między główną bohaterką a dwoma zupełnie różniącymi się od siebie chłopakami. Chciałabym napisać coś o każdym z nich:
- Sylvain - od początku, gdy dopiero z Allie się poznali domyśliłam się, że coś będzie nie tak. Był zbyt ,,idealny''. Autorka nieźle mnie zaskoczyła. Był typem chłopaka, którego wszystkie dziewczyny chciały mieć. Odkąd Sylvain zaczął się z nią spotykać, zdawałam sobie sprawę, że jest dziwnym podrywaczem.Ten związek był dla mnie jakby udawany. To moje zdanie
- Carter - skryty, przystojniak. Kto by na niego nie poleciał? Carter też nie mówi prawdy. Ma tajemnice. Nie był zbyt miły dla Allie, ale pokazał że się zmienił. Pomagał dziewczynie, co mega mi zaimponowało. Był stanowczy, pohamowany i uwodzicielski (na swój sposób). Bardziej właśnie przypadł mi do gustu Carter jeśli chodzi o 1 część serii.
Książka skrywa nadal kilka sekretów, w niej pojawiły się tylko dwie odpowiedzi z nich.
- Kto zabił dziewczynę.
- Początek historii rodziny Allie z Akademią Cimmeria.
,,Carter na parapecie musiał podkulać nogi, a przecież najprawdopodobniej całą no, spędził, biegając z miejsca na miejsce
-Poza tym dziś wszystko tutaj stanęło na głowie, nikt niczego nie zauważy. Wskakuj do łóżka, spróbujmy się trochę przespać. - Allie wahała się przez chwilę, ale w końcu zsunęła się z biurka i usiadła na łóżku. Z udawaną beztroską podała Carterowi niebieski koc. Oboje zamarli, gdy ich palce zetknęły się na moment. ....
.... - Nie dam rady. - jęknęła - Już chyba nigdy nie zasnę.
Carter delikatnie odsunął jej ręce od twarzy i przytrzymał w swoich dłoniach.''
,, Przez chwilę obaj mierzyli się morderczymi spojrzeniami, a Allie była skłonna uwierzyć, że Sylvain tym razem nie odpuści. Ciekawe, co wtedy zrobi Carter. Nagle jednak Sylvian odsunął się na bok.
-Niech Ci będzie, Carter! - stwierdził. - Zostań bohaterem i uratuj dziewczynę. I tak obaj wiemy, że jesteś żałosny, a ona pragnie tylko mnie.
Zobaczyła, jak Carter zaciska pięści i pochyla ramiona, kiedy jednak zrobił krok do przodu ruszając do ataku, nocną ciszę rozdarły potworne krzyki. Obaj zamarli.''
,,-Co ty sobie znowu zrobiłaś? - zapytał. Wiedziała, że mimo ostatnich przejść z trudem powstrzymuje uśmiech. Wskazała na swoją głowę. -Chodź no tutaj. - Złapał ją za rękę i przyciągnął do siebie, sprawdzając obrażenia. - Moim zdaniem, nawet jeśli przetrwasz do końca semestru, to raczej nie zostaną ci już żadne szare komórki - oznajmił w końcu i pocałował ją lekko w czubek głowy. -Taka kuracja powinna wystarczyć.''
,,Ich twarze były tak blisko siebie, że dalszy rozwój wypadków był nieunikniony. Wydała z siebie cichy jęk, czując delikatny dotyk jego ust, i złapała go za szyję, by przyciągnąć jak najbliżej. Ciepło jego warg sprawiło, że ugięły jej się pod nią kolana. Objął ją i zasypał szyję dziewczyny lawiną pocałunków. - Marzyłem o tym od dawna. - wyszeptał jej do ucha.
Przez jej ciało przechodziły kolejne fale ciepła. Jego pocałunki stawały się coraz bardziej natarczywe, tak jakby chciał ją pożreć żywcem. Nagle odsunął się z wyraźnym wysiłkiem, przeszedł na drugi koniec pokoju i zatrzymał się jak najdalej od niej. Opierał się o ścianę, patrząc na dziewczynę, a jego włosy wciąż były rozczochrane od dotyku jej palców. Oddychał z najwyższym trudem i Allie dokładnie wiedziała, co zamierza jej powiedzieć, zanim nawet otworzył usta.
-Chryste, nienawidzę zachowywać się jak dorosły, ale musimy...
-Tak, masz rację
Patrzyli na siebie przez chwilę
-W porządku -dodała. - To by było na tyle.
-Tak, zdecydowanie na tyle - odparł z łagodnym śmiechem. -Jeśli nie masz nic przeciwko, to wolałbym, żebyś jeszcze przez chwilę się stamtąd nie ruszała. Możesz mi przypomnieć, o czym rozmawialiśmy, zanim nam tak niespodziewanie przerwano? -Jego uśmiech wywierał na nią równie druzgocący wpływ, co pocałunki.''
Mam nadzieję, że zachęciłam do przeczytania tej oto książki. Jeśli nie jesteście jeszcze do końca przekonani, wpadnijcie na inne blogi z recenzjami, może to właśnie tam znajdziecie odpowiedź na wasze pytania dotyczące książki. Pisząc tą recenzję trudno było mi powstrzymać SPOILER. Starałam się, aby ich nie było. Czytając jednak od samego początku napisaną przeze mnie recenzję, znalazłam kilka. Nie są to jednak rzeczy, które przeszkodzą w czytaniu książki. Życzę miłej lektury i podzielcie się w komentarzach waszym zdaniem na jej temat.
Pozdrawiam, K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz